Joanna Rawik - Nie chodz ta ulica... lyrics
rate metekst:Tadeusz ¦liwiak
Gdzie szkla podnosza przy gwarnych stolikach...
Gdzie dymem dlawi sie nocna muzyka...
Gdzie pija zdrowie,bo chorzy na nicosc,
tam nie chodz!...nie chodz ta ulica...
Gdzie wszystko jedno,kto dzisiaj postawi...
Gdy jest ow ogien co wnetrza im trawi...
bo tu przychodza i glody swe syca.
Tam nie chodz!...nie chodz ta ulica...
Jeszcze bawi Cie swiat...jaki jest...pelen swiezej zieleni.
Jeszcze nie liczysz strat...jeszcze lez nie potrafisz docenic.
Jeszcze wszystko dla Ciebie takie proste... jak milosc,
ktora jeszcze nie przyszla... ktorej jeszcze nie bylo.
Jeszcze wszystko przed Toba ...wielkie szczescie i bol,
musisz przyjac na siebie kazda z tych rol...
Jeszcze bawi Cie wiatr...cieply wiatr,
co galezie ugina...jeszcze w dlon chwytasz kwiat,
bialy kwiat... i we wlosy go wpinasz.
Jeszcze bawi cie swiat jaki jest...
W szkle miast odbija sie Twoja uroda,
co czas jej ujmie,to miasto jej doda...
Tu targ na wszystko, co rece uchwyca...
Tam nie chodz! Nie chodz ta ulica ....
Gdzie mysl ze slowem nie chodzi blizniaczo...
Gdzie smiech nie cieszy lecz zmusza do placzu...
Czys wart cos dla nich...wnet w zloto przelicza...
Tam nie chodz! Nie chodz!...nie chodz ta ulica...
Jeszcze bawi Cie swiat...jaki jest...pelen swiezej zieleni.
Jeszcze nie liczysz strat...jeszcze lez nie potrafisz docenic.
Jeszcze wszystko dla Ciebie takie proste... jak milosc,
ktora jeszcze nie przyszla... ktorej jeszcze nie bylo.
Jeszcze wszystko dla Ciebie ...wielkie szczescie i bol,
musisz przyjac na siebie kazda z tych rol...
Jeszcze bawi Cie wiatr...cieply wiatr,
co galezie ugina...jeszcze w dlon chwytasz kwiat,
bialy kwiat... i we wlosy go wpinasz.
Jeszcze bawi cie swiat jaki jest...jaki jest!