Jan Pietrzak - Nadzieja lyrics
rate mepelnych wiatrow bezlitosnych,
mignie czasem twoja twarz,
jak niepewne mgnienie wiosny.
W przystankowy zmiety tlum,
jakby cisna ktos dla zartu
bzu bialego bukiet lub
same najszczesliwsze karty.
Ref.Matka glupich cie nazwali,nadziejo,
ludzie podli,ludzie mali,nadziejo.
Coc sie z Ciebie natrzasaja,
glosno smieja ty nas jedna nie opuszczaj,nadziejo.
Prowadz nas nadziejo,
w ciemny czas nadziejo.
W mrocznej mgle wyczaruj iskre wiary.
Gdy falszywych fanfar dzwiek
zgasnie w dali tak jak zagiel
i wypelni gluchy lek
zakamarki duszy nagiej.
Gdy juz tylko walic w mur
z dzika pasja pozostanie,
nie przesadzaj odluz sznur
ona istniec nie przestanie.
Ref.Matka glupich Cie nazwali...