Jacek Skubikowski

Jacek Skubikowski - Dobre miejsce dla naiwnych lyrics

rate me

Bedzie piata, wpol do osmej albo wcale

Zeby rzuca sie na chleb,

A usta znow podejma trud.

Jeszcze tylko jeden lyk

Klamka poda reke i pora dalej

Dokad? Nie pamietasz

Lecz kodowany wie to mozg

Budzik zawyl jak zly pies

W srodku nocy, kiedy znowu bylo blisko

£odka rwala juz pod prad,

Odkrywales czarny lad, albo dwa

Ale nieraz tak juz bylo

Od tygodnia nie zmienilo sie to wszystko

Tylko dziura w spodniach

Zaglada w kieszen raz po raz

Niebo - to dobre miejsce dla naiwnych

Ale tu ich nie ma

Wymiotlo wszystkich az do dna

Niebo - to dobre miejsce dla naiwnych

Ale tu ich nie ma

Nie ten adres ani czas

Noc trenuje koci chod

Na lby zarzuca bury worek

Blady ksiezyc krzywi twarz

Co wieczor marzy mu sie now

Poniedzialki i niedziele

Sobota, piatek, sroda, wtorek

Dni, tygodnie miele

Konopny skreca gruby sznur

Niebo - to dobre miejsce dla naiwnych

Ale tu ich nie ma

Wymiotlo wszystkich az do dna

Niebo - to dobre miejsce dla naiwnych

Ale tu ich nie ma

Nie ten adres ani czas

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found