UPP - Skrecic nie zaszkodzi lyrics
rate meJa wciaz pale, pale, nie ograniczam sie wcale
na jeden raz zwijam zawijam samare
Oto w tym wszystkim chodzi, nigdy skrecic nie zaszkodzi
Czy jestem w domu, studio czy tez na podworku
Gdy na murku z kumplami siedze zajarac lubie nawet po obiedzie
Odleciec konkretnie, ja mam szwunks, tobie skun, bletke
Holenderskie ziolo od razu w kolo robi sie wesolo
Tloczno jak w coffee-shop'ie
Gdzie ludzie przez cale zycie pala konopie
Ej chlopie to to, ze w glowie kopie mnie kosztuje krocie
zrzuc sie z nami po piatce
Osraj towarzystwo niepalace
przy joincie swobodnie, razem z nami
delektuj sie wariatami
choc nie raz kociol w bani to i tak bede palil
chwalil matke nature, ze wyciela taki numer
za to jej dziekuje
wciaz krusze, krece i roluje
zawsze na dobry staw poluje
[x4]
Ja wciaz pale, pale, nie ograniczam sie wcale
na jeden raz zwijam zawijam samare
I o to chodzi wole cos skrecic niz najebany chodzic
zaprzeczy wielu, wielu sie ze mna zgodzi
nigdy skrecic nie zaszkodzi
bo co tu robic siwy dym cisnienie chce zlagodzic stale
pod wieczor czy nad ranem znowu buchow pare
krece jointa i sobie pale, czuje sie po tym wrecz doskonale
lapie bucha podaje dalej
to jest jak po obiedzie deser marihuany
pelen neseser biore w swe rece
dzwonie do ziomka predzej, dawaj, do mnie wpadaj
tylko we¬ bibulki, bo wlasnie krece ostatniego z krotkich w bibule
do tych chmur kilka machow co pobudza w blokach chlopakow
na klatce w chuj oparow od rana do wieczora wkurwia lokatorow
[x4]
Ja wciaz pale, pale, nie ograniczam sie wcale
na jeden raz zwijam zawijam samare
To czysta marycha
[x2]
Ja wciaz pale, pale, nie ograniczam sie wcale
na jeden raz zwijam zawijam samare