Renata Przemyk

Renata Przemyk - Nie mam zalu lyrics

rate me

Najgorszy to sposob

Nie mozesz bardzo tak sie przyzwyczajac

To dla mnie jest kara

I nawet wtedy gdy mnie nie dotykasz

To patrzysz i wzdychasz

A slowo zle co miedzy nami stanie

Ty puszczasz w niepamiec

Gdy staje sie dla ciebie juz nalogiem

To wole isc z wrogiem

I czuje blisko twoj nieziemski lament

Wiec znikam na amen

Przez ciebie wszyscy prawie traca szanse

Chcesz miec mnie awansem

Bez ciebie juz nie moge zrobic kroku

Daj wreszcie mi spokoj

Podobac chcesz mi sie na kazdy sposob

Gdzie ty masz kregoslup

O moich ustach marzysz bez wytchnienia

Miej troche sumienia

Nie mozesz sie powstrzymac od dawania

Ja tego zabraniam

Bo mysle o tym tylko co ja zrobie

Gdy przyjdzie dac tobie

Nie mam zalu do nikogo

Sama sobie krzywde zrobie

Gdy odejdzie jedno z dwojga

Kto pomysli zle o tobie

Mam dosyc twoich zagran politycznych

Wysiadam psychicznie

To wbrew logice nie do pomyslenia

Ze ty sie nie zmieniasz

I chocbys przez to dziure mial w biografii

Juz za mna nie trafisz

A skoro wiecej nic juz sie nie stanie

To zegnaj kochanie

Nie mam zalu...

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found