Nagly atak spawacza - Pieklo...schody...niebo lyrics
rate meCichosza,cicho,cicho,cichosza
Widziales to? widziales i co?
Slyszales to? Slyszales i co?
¦wiatlo to bylo swiatlo bylo to
Blysk to byl blysk byl to
Stales...padles tak jak stales
zleciales w otchlan,zleciales
Cholernie sie tym rozczarowales
Ty wcale nie tego chciales
Miales zone i dzieci miales
Ty wcale nie tego chciales!
I po co sie w to pakowales?
Nie wiedziales? Czy nie wiedziales?
Ja dobrze wiem o czym myslales
Ja dobrze wiem o czym ty myslales
Plugastwo bylo w twojej glowie
Teraz dzielisz sie po polowie
Ze smiercia z twoja nowa pania
Calujesz jej nogi i rece z obawa
Co bedzie dalej?
Niebo czy pieklo?
Wymarzone niebo czy cholerne pieklo?
Wymarzone niebo czy cholerne pieklo?
Wymarzone niebo czy cholerne pieklo?
Strzela-giniesz strzela-giniesz strzela-giniesz
on strzela-giniesz strzela-giniesz strzela-giniesz
strzela-giniesz on strzela-giniesz strzela-giniesz on strzela-giniesz
strzela-giniesz on strzela-giniesz on strzela-giniesz
On strzela strzela...
Byles dobrym ojcem,byles dobrym mezem
Teraz walczysz gdzies z rajskim wezem
To byla tylko chwila mala nie uwaga
Handelek dragami,przypalana trawa
Hmm
Calkiem niezla
I sam z siebie zrobiles kozla Ofiarnego i calkiem nacpanego
Duzej uwagi-nie godnego
Oskubac ktos cie chce
-Nie Boze prosze nie!
Nie dasz w zyciu sie
-O nie...
Chcesz zabrac towar lecz nie daja
Na muszce ciebie trzymaja
-o co chodzi Jezu o co wam chodzi?!
Przeciez dotychczas wszystko bylo dobrze
-Cos ci sie zajebiscie ci powodzi skurwielu
Nie robiles madrze mieszajac nasz towar z jakimis gownami
Koniec zabawy,koniec z prochami
I patrzysz i patrzysz
¬renica sie powieksza
Bo widzisz juz widzisz ostatni lyk powietrza
Ostry bol w rece i w klatce i w glowie
Kolo sie zamknelo na nic pogotowie...
Strzela-giniesz strzela-giniesz strzela-giniesz
on strzela-giniesz strzela-giniesz strzela-giniesz
strzela-giniesz on strzela-giniesz strzela-giniesz on strzela-giniesz
strzela-giniesz on strzela-giniesz on strzela-giniesz
On strzela strzela...
Dusza twa odeszla i patrzy na ciebie
Moze na siebie,juz sama nie wie
A oni podchodza do twego scierwa i kopia i kopia i kopia i pluja
Oni pluja i z ciebie zartuja
Choc ty juz tego nie czujesz
Twa dusza cierpi wszytstkiego zalujesz
Wyszystkiego zalujesz Wyszystkiego zalujesz
Boze dlaczego ja taki byc nie chcialem
Boze przeciez ja nie zabijalem
Chyba?!
-Zaraz sie przekonasz poznasz swych klijetow o tak poznasz
Cos sie rozjasnia cos sie sciemnia
Schody do nieba i schody do piekla
Droga prosta
Zaraz co sie dzieje!
Schody szaleja! Widac jakies cienie!
Wszedles na schody bez zastanowienia
Prowadza w gore do wiekszego cierpienia!
-To nie bylo niebo! Boze nie bylo!
Prosze zeby to wszytsko sie skonczylo!
Ja juz nie moge Jezu nie wytrzymam!
W otchlani piekielnej ma dusze cos wyzyna
W otchlani piekielnej ma dusze cos wyzyna
W otchlani piekielnej ma dusze cos wyzyna
Strzela-giniesz strzela-giniesz strzela-giniesz
on strzela-giniesz strzela-giniesz strzela-giniesz
strzela-giniesz on strzela-giniesz strzela-giniesz on strzela-giniesz
strzela-giniesz on strzela-giniesz on strzela-giniesz
On strzela strzela...
Pada strzal-cialo twe umiera
Pada strzal- twe scierwo ktos zabiera
Jasnosc ciemnieje,ciemnosc sie rozjasnia
Kolejny wybor,kolejna zagadka
To moze byc kolejana twoja klatka,zagadka ktorej nie rozwiazemy
Dopoki ciala sie nie pozbedziemy
Lecz kto mowi? Kto mi udowodni?
ze bedzie lepiej ze nie bedzie zbrodni?
No kto mowi? Kto mi udowodni?
Tutaj wiemy po co zyjemy,oddychamy robimy co chcemy
A tam? Co tam nas czeka?
Czy zalezy to od nas? Od samego czlowieka?
Czy tez nie...czy nie ma wyboru...
Nie bedzie tam schodow nie bedzie kolorow?
Nie wiem, naprawde tego nie wiem i wiecie co?
Wiecie co wam powiem?
Ja chce zyc
Co bedzie potam chrzanic
Ja chce zyc,zyc,zyc,zyc
W innym swiecie wy o mnie nic nie wiecie
Tym bardziej sie walcie
Moze robie blad, moze robie zle...
Koncze list...
SKACZÊ!!!!