Maria Rybarczyk Debicka

Maria Rybarczyk Debicka - Z nocnego pociagu lyrics

rate me

muzyka: Jerzy Satanowski

Pociag, krajobraz, dziesiec mil niczego,

Plasko, podluznie jak w zlozonych rekach,

Nad horyzontem niebo jak szklo peka,

I kraza barwy wsrod wiatru ciemnego.

Okna pociagu, okna, ktorych nie ma

I zawrot glowy... Nie, nie, juz w porzadku...

Tylko ze znowu wszystko od poczatku...

Spod kol ucieka, jak wariatka, ziemia.

Tak, tak, wariatka! Szyny jak niteczki

Z tego rozpedu nabraly ostrosci,

A wciaz za malo zaru w tej predkosci,

By stopic gwiazdy jak woskowe swieczki.

A jesli wszystko to jest szybowaniem

Jak deszcz przeciaglym, wysokim, prawdziwym?

A jesli szyny sa czyms niemozliwym,

A kazda podroz to dlugie wyznanie?

Przedzial, korytarz, siedem osmych nocy,

Pola i pola i trzy kreski wiatru,

Takie wolania, jak z pokladu statku,

A dalej tylko oczy, oczy, oczy...

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found