Liryczni Mordercy - Nie Ma Przebacz lyrics
rate meSzefre ci po premii, ty zaciskasz zeby.
Stol na twoje miejsce, slyszysz na kazaniu,
Glos rozsadku mowi, lepiej sie pohamuj.
I szanuj, choc cie nie szanuja,
Pomysl o rodzinie, inni nie pracuja.
Zostan, latwo sie nie poddaj,
I chociaz sie tu meczysz, to jedyna droga.
Ref. Szukasz swojej tozsamosci,
¦wiat, swiat bedzie jak poscig.
Ludzie bez litosci, zapatrzeni w schemat,
Nie wyciagna reki, kiedy jest potrzeba.
Tutaj nie ma przebacz! Zycie nas nie piesci,
Zamiast zrozumienia, leca obelgi i piesci.
Teren grzaski, tkwimy w nim po uszy,
Szacunek sie kruszy, jak bursztyn.
2.System nas olewa, dobija przegranych,
Spoleczenstwo zbite, przespaly za strajki.
Walki na ulicach o resztki godnosci,
Obraz codziennosci, Polski.
Zwiazki zawodowe, dzis bezwartosciowe,
Bo kto sie odzywa, od razu ma chloste.
Proste, wszystko tanim kosztem,
Jak sie nie podoba, ladujesz pod mostem.
Bez wolnych weekendow, od zmierzchu do nocy,
Robisz nadgodziny, za 700 zloty dla rodziny.
Na bochenek chleba, gdyby bylo trzeba,
To dusze bys sprzedal.
Byle bieda, nie nekala bliskich,
Za ich usmiechniete pyski, poswiecasz sie jak Syzyf
I spadasz! Tlumaczac, tak trzeba.
Chociaz serce szepcze, tutaj nie ma przebacz.
Ref. Szukasz swojej tozsamosci,
¦wiat, swiat bedzie jak poscig.
Ludzie bez litosci, zapatrzeni w schemat,
Nie wyciagna reki, kiedy jest potrzeba.
Tutaj nie ma przebacz! Zycie nas nie piesci,
Zamiast zrozumienia, leca obelgi i piesci.
Teren grzaski, tkwimy w nim po uszy,
Szacunek sie kruszy, jak bursztyn.
3.W telewizji przepych, w zyciu pusta kieszen,
Kontrast goni kontrast, niech ten koszmar pierzchnie.
Polityka klepie, wybierz, bedzie lepiej,
Po wyborach poglad, zmienia sie bezwzglednie
I wiednie, to co mialo kwitnac,
¦lepa wiara w przyszlosc, ze zmieni sie wszystko.
A tu wciaz to samo, zlo wyzwala bieda,
Haslo demokracji, tutaj nie ma przebacz.
Ref. Szukasz swojej tozsamosci,
¦wiat, swiat bedzie jak poscig.
Ludzie bez litosci, zapatrzeni w schemat,
Nie wyciagna reki, kiedy jest potrzeba.
Tutaj nie ma przebacz! Zycie nas nie piesci,
Zamiast zrozumienia, leca obelgi i piesci.
Teren grzaski, tkwimy w nim po uszy,
Szacunek sie kruszy, jak bursztyn.