Emil Blef

Emil Blef - Dzien mijal w dobrym tempie (Feat. Eldo) lyrics

rate me

Dzien mijal w dobrym tempie

I omijam to co zwykle daje sie na wstepie

Zestaw slow wokol obudze w swoim lozku i bez kaca

Zdrowy, bez obrazen i potluczen, nastroj standard

¦wiat: - Ty huju!, i promienie slonca w oczy

Zebym zaczal dzien od bolu

Twarz mam taka ze przyciagam wszystkich starcow ktorzy pobladzili

No i lumpow ktorzy zyja tylko tym kim byli

Jest dziesiata rano i na horyzoncie biegl patrzac na mnie, zdazyl sie przywiazac kapot

Podbil: - Czy ja moglbym spytac, pan udzielic odpowiedzi? I projekcje

Polityka, spisek, zycie abo bedzie bredzic

Za ta puente przyznal bym mu gdybym mogl wysoka rente

Bo pierwszy raz tego dnia sie smialem, co sie kurwa dzieje?

Co dzis jest? Niedziela? Poniedzialek?

Ref.

Sa takie wydarzenia ktore tak z pozoru nieistotne

Moga stac sie w mgnieniu oka mostem

Gdzies na druga strone albo w nicosc

Jest mi zle - niemow rodzicom

(Emil Blef)

Utknalem w samochodzie pod hurtownia "Odziez i obuwie"

Patrzalem na ten szyld i zachcialem umrzec tak po prostu, uwierz

Moze bladosc tych kolorow, moze setna furgonetka ktora rusza w kolko

Moze uklon Tego Typa tak zalosny i niezdarny

Wszyscy nadciagali jakby w hali byl ukryty jakis wielki kernit

Bezsens siedzial zemna, balem sie ze w nieskonczonosc

Jestem tu, siedze i czuje sie jak brudny pornos

Przechlany glos w radiu spiewal o niebiosach

I jakos wiem ze mimo tej piosenki poznam smaku prozak

Nie bylo zartu czy rubasznej puenty, byl koszmar w nocy

Niszczacy umysl na centymetry, powod? Powod trzeba znalezc

Rzeczywistosc ma ten mankament...

Jechalem Ikarusem i nie bylo to "522"

Nie ta plyta, nie to zycie, nie ta garda

Dzien minal w dobrym tempie i juz mial konczyc sie dyskretnie

Byc moze przeoczylem jakis zwiastun

Czasem jest tak gdy za bardzo dasz sie poniesc miastu

Z mostu nie dojrzysz sily pradu w ktorym wszystko tonie

Wiec spojrzalem dalej...na oswietlone linie uczepione na pylonie

I nagle zrozumialem, nie mialem zalu, zadnych pretensji

Wszystko bylo jasne i klarowne jakby moje IQ bylo w spisie MENSY

Ocenilem swoje zycie z perspektywy i na chlodno

: - To dobre zycie

Powiedzial spokoj zanim mnie dotknal

Ta pewnosc jutra, swiadomosc co jest wazne

Jechaly zemna jeszcze kilka krotkich minut

Az ten most nie skonczyl sie na drugim brzegu

Do konca swoich dni bede pamietal ten autobus

I miejsce w ktorym stalem - przegub

Ref.

(Eldo)

Nie jestem pesymista, jestem smutny

Lecz swiat niema w tym udzialu choc jest okrutny

Mijaja mnie autobusy, ludzie gdzies biegnacy

Odepchneli od siebie mysl ze zycie sie skonczy kiedys

Czasami czuje ten stan, wtedy wyciagam kartke i lzy chowam w litery

Umiem byc tylko szczery i wtedy mysle ze chce zyc

Dla nastepnej chwili, przezyc ja najintensywniej

I karmic brzuch swoich namietnosci

Sam w sobie, od ludzi nigdy nie chcialem litosci

Nigdy nie chcialem by mnie rozumiano

Wole by brano za kogos innego i ignorowano

I nie trac ani chwili snu dzisiaj w nocy

Jestem pewien ze wkrotce wszystko dobrze sie ulozy

Moze jestem naiwny by marzyc jak dziecko

Jest mi zle, ale czuje spokoj i bezpieczenstwo

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found