Boleslaw Lesman

Boleslaw Lesman - Garbus lyrics

rate me

W pogode i babie lato.

Garbaty zywot mial istnie,

I smierc ma istnie garbata.

Mrze w drodze, w mgiel upowiciu,

Jakby basn trudna rozstrzygal,

A nic nie robil w tym zyciu,

Jeno garb dzwigal i dzwigal.

Tym garbem zebral i tanczyl,

Tym garbem dumal i roil,

Do snu na plecach go nianczyl,

Krwia wlasna karmil i poil.

A teraz smierc sobie skarbi,

W jej mrok wydluzyl juz szyje,

Jeno garb jeszcze sie garbi,

Pokatnie zyje i tyje.

Przezyl swojego wielblada

O rowna swej tuszy chwile,

Nieboszczyk ciemnosc oglada,

A on - te w sloncu motyle.

I do zmarlego dzwigacza

Powiada, grozac swa kloda:

"Co ten twoj upor oznacza,

Zes w poprzek legl mi przegroda?

Czys w mgle potracil kolana?

Czys snem pomiazdzyl swe nogi?

Po cos mie bral na barana,

By zgubic droge w pol drogi?

Czemus lbem utkwil na cieniu?

Z trudem w twych barach sie mieszcze!

Ciekawym, wieczysty leniu,

Dokad poniesiesz mnie jeszcze?"

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found