Hudy HZD

Hudy HZD - Tak bywa (feat.Jacenty, Redzisz) lyrics

rate me

Niestety ci, pojebana rzeczywistosc

Niejednemu bylo blisko by spedzic czas za krata

Mimo tego robi swoje, dalej sil nie tracac

Znasz to, to codziennosc dzieciakow z podworek

Rap prawdy glosem wszystko to reprezentuje

Kolejne problemy wielu sercach bolem

By bylo lepiej stale kombinujesz

Brak sosu ziomus, kazdy dzien groza

Dupa leci w chuja lub bliscy odchodza

Nie ma lekko lecz nieliczni pomoga

Bo dla wielu twe cierpienie jest nagroda

Wladze tego miasta sa tylko przeszkoda

Nie dbaja o osiedla, bo po co jak to getta

Nierobstwo, nienawidze tego kurewstwa

Trzeba zrobic krok do przodu by w miejscu nie stac

Przerozne historie przechowuje osiedle

Pomiedzy plytami tu jakby smazyc sie w piekle

Wylegarnia syfu, nocny maraton w [?]

Glodny chlopak na bani dzieciak w kilka minut

Wyznacza swoj azymut pobliski slup

Z tylu siada za kierowca i wyciaga noz

Do muru przybity zlany potem

On nie mysli co bedzie potem, wykonuje bledny ruch

Ostrze wchodzi w brzuch

Wydygany zostawil odciski palcow

Otwiera drzwi, a tam staniki

Na przystanku zweszyly co jest grane

Kilka minut pozniej pocalowal glebe na rozprawie

I jak nigdy w myslach - dopomoz Boze

On nie wie teraz gdzie mial wtedy glowe

Przez glupote rodziny stracil

By czas cofnac wiele teraz by zaplacil

Rozny jest ten swiat i roznie na nim bywa

Oczy dookola glowy, a za lukiem sie ukrywa

Pytasz kto to? to parowa

Niebieski mundur i na zel grzywa

W przykrotkich nachach, blacha w klipie

I kolejny mandat za co? byle za co

Zawsze znajdzie sie jakis paragraf, taka prawda

Dla mnie to jest chore, dla nich to jest standard

Punkty, kwity i profity za to ilosc, ilosc

To podatki [?] im placa, zwyklym katom, mordercom dzieci

Tak bywa, strzez sie bys dzis ty nie wylapal z tupa ryj na plecy

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found