Henryk Rejmer

Henryk Rejmer - Nadzieja lyrics

rate me

Autor muzyki: Henryk Rejmer

Nadzieja

A nasze grzechy niech pieklo pochlonie.

W worku je niesie czart zapobiegliwy.

Pies je wyweszyl kat grzechow gorliwy

I teraz zebem tarmosi na stronie.

A nasze szczescie? Kto je z was ogladal?

Moze to dziewcze, co miloscia pala

Pierwsza, goraca, jakby w sloncu stala,

A teraz cierpi lzy lejac po katach.

A nasze rzadze? Gdzie ich gwiazda swieci?

Na jakim niebie z konstelacji ryba

Miota sie, rzuca i ciagle jest zywa.

Zywa, bo przyplyw idzie jej na przeciw.

A nasze dusze? Na strzelnicach zimy

Salwami mrozu wicher je okadza.

Gdy jedna szczypie, to druga ochladza,

A my je w biedzie gorzalka leczymy.

A nasze ciala. Robak je obrzadza,

Co chudsze kaski do lodowki chowa.

Tluste na skwarki, a krwista watroba

Pluckom w panierce z grilla sie przyglada.

A gdzie nadzieja. Slysze miekkie kroki.

Ta, pewnie leze w chmurze wymoscila.

Kol osikowy w serce przywar wbila

I nad przepascia faluja jej loki.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found