Happysad

Happysad - Bakteryja lyrics

rate me

potargany przez czas i przez miejsce

spoza brudnych szyb paskudny jest swiat

matka boska na szczescie

numer boczny dwa siedem siedem dwa

brudnymi ulicami srsdmiescia

policjanci dziwki i blady strach

farbowani mafiozi z przedmiescia

kazdy tutaj taka sama wartosc ma

i pewnie gdyby wybrac mogl

wolalby zapalenie pluc a nie noz

wycelowany w kark

wszystko byle nie tak

bo nie wiadomo skad zawieje wiatr

nie wiadomo komu dzwony komu wystrzaly

i tak nie wiadomo skad zawieje wiatr

nie wiadomo komu zima komu upaly

potargana przez czas i przez miejsce

na tle bialego kitla paskudny jest swiat

ze sztandarami na wiejskiej

w tlumie rozwrzeszczanych kolezanek szla

trojka dzieci i maz na zasilku

tutaj gdzie kazda pora dnia jest zla

ordynus ordynator klepal ja po tylku

za dekolt wrzucal koniczyny kwiat

i pewnie znosilaby to wszystko

jeszcze dlugi czas gdyby nie zatruta igla

bakteryja - wszystko byle nie tak

bo nie wiadomo skad zawieje wiatr...

i ty tez nie mow nic

no moze procz tego ze zalezy ci

nie planujmy lat

wszystko byle nie tak

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found