Hanna ¦leszynska

Hanna ¦leszynska - Marysia sierotka lyrics

rate me

muzyka: Jerzy Satanowski

Po szumiacym pieknym lesie

Idzie dziewcze, koszyk niesie

Niesie dziewcze kosz z grzybami,

Przekomarza sie z ptaszkami

Siedzi czyzyk na patyku:

Co tam niesiesz w tym koszyku?

Moze rybki albo pipki?

Nie, moj ptaszku, niose grzybki!

Beda dobre nieslychanie,

Gdy udusze je w smietanie!

Zajrzal lisek przez paprocie:

Jakie grzybki niesiesz, trzpiocie?

Borowiki, czy rydzyki?

Nie, moj lisku, sromotniki

Bedzie duzo smiechu w chacie,

Gdy je ugotuje tacie!

Wylazl wilk, drza pod nim udka:

Marys, dyczez to jest trutka,

Moze z tego byc ambaras,

Bo ci tatko kojfnie zaraz...

Toz powali nawet byka

Taka porcja sromotnika!

Rozesmiala sie dziewczyna

Jak ten strumyk, jak kalina...

Toc wszystkiego jesc nie musi,

Gdyz polowe dam mamusi!

Zalkal gorzko jesion dumny:

Hej, porobia ze mnie trumny!

Nie badz Marys, taki psotnik,

Wyrzuczez won ten sromotnik!

Duma Marys, drapiac noge:

Chocbym chciala, to nie moge,

Nie chce robic wszak awarii

Pani Konopnickiej Marii,

Dzieki niej mam szanse duze

Znalezc sie w literaturze,

A w tej calej polityce

Przeszkadzaja mi rodzice...

Tu tupnela z mazowiecka,

Zafurczala za nia kiecka,

Pomarszczyly sie ponczochy

I pobiegla w strone wiochy. ...

A las caly szemral slodko:

Z Bogiem, Marysiu Sierotko...!

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found