Gano - Czarne, biale, kolorowe lyrics
rate meVis a vis lustra widze kilku ludzi
Pierwszy sie grzeje a drugi go studzi
Trzeci cos czyta czwarty marudzi
Piaty zasypia gdy szosty sie budzi
Siodmy na luzie to osmy sie trudzi
Dzisiaj na czysto a jutro sie brudzi
Ma dosyc ludzi i znow do nich garnie
Czasami swietnie a czasami marnie
Teraz ofiarnie by za chwile z gor
Glebokie slowa i kompletne bzdury
Splecione sznury zyciowych zaleznosci
Grono przyjaciol i zwyklych gosci
Z nimi na co dzien
pokaz zdolnosci
Przed siebie twardo momenty slabosci
Minuty
radosci sekundy smutku
Drazenie tematow od przyczyny az do skutku
Czarne czy biale czy kolorowe i tak to uderza w ma wlasna glowe
Biegnie biegnie momentami stoi
Zawsze pewny siebie chociaz o bliskich sie boi
Tam cos glupio broi a tu dziala misternie
Zakasa rekawy albo z boku stoi biernie
Tak jak Szarik wiernie dla wlasnych wartosci
Spokoj jak stoicy sporadyczny atak
zlosci
Ma duzo milosci razem z nia zazdrosci
Kilogram rozsadku i tone spontanicznosci
Czasem klopotliwe jak dla gardla rybie osci
Nie brak mu szczerosci czasami az do bolu
Druga osiem w raju
a trzecia dziewiec w bolu
Zamieszki w Seulu szampan na Ibizie
Zgarnia cala pule lub ciskane glazy gryzie
Czyta w epikryzie czlowiek z krwi i kosci
Taki sam jak wielu w biegu do doskonalosci
I unosi wzrok ponad odcienie szarosci
Czarne czy biale czy kolorowe i tak to uderza w ma wlasna glowe