Forteca - Slonce Wrzesnia lyrics
rate mebeda spadaly z drzew grusze i sliwy,
w niebo popatrze i bedzie bolesnie:
pod sloncem wrzesnia nie bede szczesliwy.
To slonce stalo ponad horyzontem,
blogoslawiace wrogim samolotom,
to slonce bilo nas zelaznym frontem,
dzial hukiem, czolgow zlowrogim loskotem.
A czolgi w bagnach wyschnietych nie grzezly,
szly armie, szybsze nizli polski piechur,
bomby walily w kolejowe wezly,
plonely miasta, rzucane w pospiechu,
Szli Niemcy
Ktoz to niegdys wstrzymal Slonce?
Czemu nie zgaslo nad warszawska bitwa?
Ono swiecilo okrutne palace
w oczy zolnierza, ktory trwal i wytrwal.
Slonce wspaniale!... Slonce nad Warszawa,
nad Westerplatte, nad Helem, nad Kutnem,
wschodzace krwawo, zachodzace krwawo,
nienasycone widokiem okrutnym!
O slonce! Slonce wrzesnia! Mina lata,
zdeptany bedzie przez Prawo leb weza
moze we wrogu odnajdziemy brata,
moze sercami bedziemy zwyciezac,
moze tak bedzie... Ale slonce Wrzesnia,
dni naszej chwaly i krwi, i cierpienia,
przeklete bedzie w legendach i piesniach,
az nowe wzrosna po nas pokolenia.
Sl. W. Broniewski
Muz. Siano