Fellow - Az do dzis (feat. Weronika) lyrics
rate meKazdy sobie pomagal, zeby nie zaliczyl gleby.
To bylo wtedy, czyli duzo czasu temu,
Gdy bylem jeszcze dzieckiem unikajacym problemu.
Teraz patrze na wszystko i modle sie do Boga:
Chocby nie wiem co sie stalo nie zmienila sie ma droga;
Bym doszedl do celu i problemom podolal;
Boze czuwaj bym po drodze nie skonal.
Pamietam jak dzis te wszystkie wydarzenia,
Ktore mialy miejsce chodz wiele bym pozmienial.
Na przyklad te, w ktorych me serce plakalo.
Mialem 7 lat, a w moim domu sie dzialo.
Bylem swiadkiem pieprzonej przemocy w domu,
Lecz taki przygnebiony nic nie mowilem nikomu.
To bylo kiedys, lecz wspominam to do teraz,
I zapewne bede wspominal jeszcze nie raz !
Los czlowieka ma swoje dwie strony.
Chocbys przed nim uciekal to i tak on Cie dogoni.
Zycie jest dla tych co z niego korzystaja,
A Ci co nie ruszaja tak szybko odpadaja...
Mlody chlopiec, nie znajacy swiata wcale,
Lecz znajacy przemoc, wszystko co zle doskonale.
Wystarczy jeden gest, jedno cieple slowo,
By chec do zycia w sercu pojawila sie na nowo.
Jego druga polowa byl zal i smutek.
Wszystko ukrywal w sercu i na tego skutek.
Stal sie odporny na wszystkie zle i dobre rzeczy.
Nie ufny czlowiek, ktory zycia nie skaleczy,
Bo stal sie idealnym przypadkiem ludzkich przezyc.
Byly takie sytuacje, w ktorych powinien juz nie zyc.
Bog dal mu szanse i ja w pelni wykorzystal.
Teraz dziekuje panu, ze kims gorszym sie nie stal.
Jest wiele przeszkod na mojej drodze o tym wiem,
Ale bede szedl przed siebie z zapartym tchem.
Czlowiek ten, ktory ma dosc juz wszystkiego.
Wierny swoim bliskim i unikajacy zlego !
Los czlowieka ma swoje dwie strony.
Chocbys przed nim uciekal to i tak on Cie dogoni.
Zycie jest dla tych co z niego korzystaja,
A Ci co nie ruszaja tak szybko odpadaja...
Wlasnie teraz ja nawijam o tym wszystkim co jest teraz,
I co bylo wtedy... Te stracone dni.
Az do dzis jestem z chlopakami, ktorzy mnie szanuja,
Za to co robie swoja muzyke buduja.
Nie psuja tego, posluchaj tego,
Bo to muzyka szczera, muzyka z serca.
Az do dzis jestem z ta jedyna, ktora pokochalem.
Przepraszam Cie za te slowa, ktorymi klamalem.
Lecz nadal we mnie wierzysz,
Wierzysz w to co robie.
Spokoj i cisze odnalazlem w Tobie.
Chce by bylo coraz lepiej,
Chce wstac a nie byc na glebie,
Chce byc z Toba juz do konca,
Razem z Toba dotknac slonca,
I Przejsc przez te wszystkie problemy.
Ja naprawde Cie kocham.
Musisz to zrozumiec i przez zycie isc dumnie.
Wlasnie na tym mi zalezy.
Los czlowieka ma swoje dwie strony.
Chocbys przed nim uciekal to i tak on Cie dogoni.
Zycie jest dla tych co z niego korzystaja,
A Ci co nie ruszaja tak szybko odpadaja...
Pamietasz tego przy 4C na lawce?
£ysy wciaz ma w sobie pasje.
Wiesz to ziom jesli znasz mnie.
Wciaz na rejonie wbrew temu co mowia inni,
Tutaj stoje jak te {?1}naboje, az do dzis ten rym
I tysiace postrzelen lirycznymi pociskami.
Jestem winny temu,
Przyznaje sie nie mam granic.
To niszczy jak Tsunami.
Mam to w sercu.
Ciagle zgrani Fellow teraz z deszczu testuj lirycznych mordercow.
Az do dzis {?2} tez to widzisz
Ja zyje tym co mam i nie pytam co by bylo gdyby,
Bylyby z tego profity, albo jakies grubsze siano
Mamy to co mamy {?3} za rap i wciaz to samo,
Ale liczy sie muzyka i to by korzystac z zycia
Robiac swoje przy okazji depczac po hipokrytach.
To {?4} widzenia wez to chwytaj:
Jak chwytasz w Twych glosnikach liryka niebezpieczna jak grypa.
Los czlowieka ma swoje dwie strony.
Chocbys przed nim uciekal to i tak on Cie dogoni.
Zycie jest dla tych co z niego korzystaja,
A Ci co nie ruszaja tak szybko odpadaja...