EXTREME

EXTREME - Badz soba lyrics

rate me

jedna osoba, hardkorowa,

ale z glowa,

nie poddawaj sie moda,

nie oblewaj sie woda,

kiedy jest przypalowo,

trzymasz sie jedna noga,

ziomki tobie pomoga,

a jak nie pomoga bedzie to przestroga,

i nie przestawaj byc soba,

proste slowo,

ale zaczniesz z nim na nowo,

z ta sama droga,

ktora teraz kroczysz,

zycie nieraz Cie zaskoczy,

nieraz sie zmoczysz,

ale szerzej otworzysz oczy,

na fakty ktore czas stworzy,

zlozy to jak lego,

nie odlozy klocka zadnego,

kumpli nie dziel na lepszego i gorszego,

tylko na takiego,

ktory pomogl ci w okresie czasu najgorszego,

wyjsc z bagna wielkiego,

od problemow czarnego,

po brzegi napelnionego,

od szlamu najgorszego,

ale jak by nie bylo tego,

swoj styl zachowaj,

jego nie chowaj,

tylko pokazuj smialo,

nie przejmuj sie ubranego na nigusa pala,

ani dama mala ubrana troche za malo,

juz ze mna wielu rade temu dalo,

ale najbardziej mnie nawkurwialo,

i widze to w okolo,

ziomek w skejtach, a slucha sokola i pono,

meza i tede peknietego jeza,

to mnie w dusze uderza,

ale taka skora raperza,

ze mysle do czego to zmierza,

zaraz bedzie moda na papieza,

albo zeby na glowie byla eiffla wieza,

albo z pizy krzywe,

ale jedno wiem moje grono jest prawdziwe,

utozsamiane z jednym piwem,

chcesz nowinek? to poczytaj sobie Vive,

albo zgrywaj dal dive,

a my dalej idziemy przed siebie,

gdzie dojdziemy? niewiem,

ale napewno dalej od Ciebie,

jak nie zaczniesz byc orginalem,

ten tekst nie jest banalem,

ale w pisaniu sie nie poddalem,

tylko nagralem,

i wam to oddalem,

pusccie to jak buha w obieg,

bo rap wchodzi w krwioobieg,

czlowiek, jak nie jestes soba nie zamkniesz powiek,

bowiem nie bedziesz mial sumienia noca,

bo poco przeciez samemu wiazadlo sznurowac,

jak mozesz sie na kims wzorowac,

i nie zawiazywac,

z tym wyjatkiem ze o dziwa,

czuje sie z moim stylem jak w wodzie ryba,

a ty nie bardzo chyba,

jak zrywasz sie co chwile,

w ile koncza takie jak Ty debile?

ale bez obrazy, to sa tylko drogowzkazy,

podane kilka razy,

jak obrazy na wystawie,

tworze frazy i przelewam je na papier,

pozniej biore majka i tone w rapie,

ej cos z sufitu na Ciebie kapie,

ja nie sapie,

tylko napierdalam,

tutaj rymy wywoluja alarm,

ej pozdro ekipa i cala hala.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found