Ewa Demarczyk - Tomaszow lyrics
rate meTomaszowa?
Moze tam jeszcze zmierzchem zlotym ta sama cisza
trwa wrzesniowa...
W tym bialym domu, w tym pokoju, gdzie cudze
meble postawiono,
Musimy skonczyc nasza dawna rozmowe, smutnie nie
skonczona.
Wiec moze bysmy tak, najmilszy, wpadli na dzien
do Tomaszowa?
Moze tam jeszcze zmierzchem zlotym ta sama cisza
trwa wrzesniowa...
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych splywa do warg
kropelka slona,
A ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone
winogrona.
Ten bialy dom, ten pokoj martwy, do dzis sie
dziwi, nie rozumie...
Wstawili ludzie cudze meble i wychodzili stad w
zadumie.
A przeciez wszystko tam zostalo, nawet ta cisza
trwa wrzesniowa,
Wiec moze bysmy tak, najmilszy, wpadli na dzien
do Tomaszowa?
Jeszcze ci wciaz spojrzeniem spiewam: du holde
Kunst...- i serce peka,
I musze jechac... wiec mnie zegnasz, lecz nie
drzy w dloni mej twa reka.
I wyjechalam, zostawilam, jak sen urwala sie
rozmowa,
Blogoslawilam, przeklinalam: du holde Kunst! Wiec
tak? Bez slowa?
A moze bysmy tak, najmilszy, wpadli na dzien do
Tomaszowa?
Moze tam jeszcze zmierzchem zlotym ta sama cisza
trwa wrzesniowa...
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych splywa do warg
kropelka slona,
A ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone
winogrona...