Endefis

Endefis - Bezsilnosc. lyrics

rate me

Na chwile sie zgubic

A kiedy bedzie po wszystkim wtedy wrocic

Wlasnie wtedy chcialbym wrocic

Tak czuje o tym myslac

Kiedy bezsilnosc rujnuje we mnie wszystko

Niszczac wspolczucie przyjazn oraz milosc

Co wtedy robic gdy czlowiek nie ma sily zeby watpic

I tylko bladzi by znalezc miejsce

Gdzie w koncu to sie skonczy

Spelnia sie prosby o to aby na drugi dzien

Otworzyc oczy bez zmartwien

Zeby bylo inaczej

Prosze Cie Boze zrob to dla mnie

Zrob choc cokolwiek chociaz cierpienia zmniejsz

Bo swoje oczy juz mam wyschniete od lez

Zrozum

Bo swoje oczy juz mam wyschniete od lez

Koncze

Ja i ty w tym wszystkim nie jestesmy razem

Takie jest zycie i nic na to nie poradze

Wobec ludzkiej krzywdy sam jestem bezsilny

Twoj swiat jest bezwzgledny moj swiat jest inny

Zmaga mnie bezsennosc meczy poczucie winy

Bo na dobra sprawe nic nie moge zrobic

Nie moge sie pogodzic ta niemoc nie zna granic

Jak glupota ludzka obluda zawisc

To nie pozwala mi zyc nie pozwala marzyc

Zdrowy na umysle swiadomy swoich czynow

Wierze tylko w sile jaka daje mi Bog

Masz prawo a nie masz praw to jak sakrum i profanum

To jak nie odrozniasz dobra od zla i szach

Bo sa ludzie wsrod nas ktorzy moga zniszczyc ciebie

I mnie siebie i caly swiat

Znow to czuje znow cos ci mowie

Znow slowa trafiaja w pieprzona proznie

Przez moment wysoko ciach laduje w pizdu

Misterny plan w pizdu projekty w szponach realizmu

Wiesz jak jest sily na zamiary mierz

Tylko jak kiedy sil juz brak

Probuje pisac trafia mnie szlak

Brak slow tak znak ej [?] a jak

Opadaja rece znow bezsilnosc

Bezradnosc bezczynnosc pieprzyc przyszlosc

Byle teraz choc na chwile gdzies zniknac

Schowac sie gdyby chociaz przyszedl sen

Znowu kurwa zasnac nie moge

Znowu widze jak swita gdzies nad Zoliborzem

Moze jak zasne to mi pomoze

Moze jak wstane wszystko bedzie juz dobrze

Wiele z nas mialo te chwile i nadal miewa

Wiele przeszlo te proby a wiele z nich jeszcze czeka

Czasem dobrze jest walczyc czasem dobrze czekac

Zaszyc sie w ciemnym kacie i po prostu przetrwac

Nie masz wplywu na wszystko to strach cie wyciecza

Staraj sie nie byc sam to pomaga

Ja wiem jak

To dla was

Ja wiem jak

To dla nas

Ja wiem jak

Dla wszystkich to wazne

Ja wiem jak naprawde

Mam nadzieje ze to co czeka na mnie przetrwam

I wam zycze tego z calego serca

Boze pomoz to przetrwac

£ze w oku Boze pomoz … pomoz …

Dla wszystkich pokoj

Ej

Znasz to uczucie kiedy wiesz ze nie ma rady

Gdy bezsilnosc uswiadamiaja te wszystkie obrazy

W ktorych zbedna smierc krzywda niewinnych ludzi

A inni jak szczury

a na ich zyskach traca ci co nie maja juz co tracic

telewizja pokazuje to codziennie legalne walki

a w oczy brednie to jest pewne

jak to ze swiata nie naprawisz

a probujac wymiekniesz co najwyzej

a do tego moje skromne zycie

z nim los wobec ktorego czasem bezsilnie

gdybym mogl zmienilbym ten zaleznosci system

bo najgorsze byc wolnym i z przymusu stac bezczynnie

Tylko krople uderzajace mocno o parapet

¦wiat za oknem moknie ja przez to okno sie gapie

Chcialbym tyle zrobic ale niestety nie potrafie

To proste nie kazdemu dane taka moc miec

Teraz nie moge nic zrobic

Mam taka opcje

Bezsilnosc mnie niszczy i tylko slysze glos ten

Co podpowiada serce choc wiem mowi madrze

Przeczekam to wszystko jutro inaczej na to wszystko spojrze

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found