Emil Blef

Emil Blef - Oczy, uszy, usta lyrics

rate me

To w nie patrze zwykle kiedy mowie

I nie mam klopotu nigdy by je uniesc

Biblioteka, ekran dolozyly dronty

Ale dzieki nim, nie wszystko znam z autopsji

Widzialy wiele zla, natknely sie na dobro

I nauczyly sie bys nie dojrzal slowa dobroc

Czasem, chowaja sie pod czolem

Kiedy, po nocy widza jak beznadziejnie sa przekrwione

Mozna dojrzec w nich podziw i prawdziwy zachwyt

Dla tych wielkich ludzi, ale bardziej dla upadlych

Bywalo ze dla dziewczyn byly jak kolyska

Ale one potrzebuja glebi, jesli chca skorzystac

Wzruszaja sie a owszem, ale lzy sa do czyszczenia zeby byly zdrowsze

Nie chca byc naiwne, maja na to patent

Lubia ferment i patrzyc na zyrafe

REF.

Uszy - bez nich nie slyszalbym co mowia usta

Oczy - bez nich nie widzialbym przed kim zakryc uszy

Usta - bez nich nie mowilbym co zobaczyly oczy

Te trzy malpki to tchorze, bo widzisz

Odwracaja sie od wszelkich wynaturzen

To one maja dzialac, kiedy inni mowia

A ja milcze, kochaja dzwieki ktore mkna przez cincze

Wiekszosc czasu odgradzaly je sluchawki

Ale nigdy nie wisialy na nich zadne kolka czy agrafki

Moga, choc nie lubia sluchac kilku osob

Kiedys mialy wieksza tolerancje dla chaosu

Musza sluchac rzeczy, ktore brzmia jak kompost

lepiej poznac je w zarodku, zanim zbyt urosna

Przepuscily tyle waznych zdan, tyle waznych tresci

Z czystego egoizmu, chociaz mogly je pomiescic

Tak jak krzyki, prosby i wyznania

Lubily czuc przewage od komplementowania

Sumiennie je doksztalcam, dlatego oryginalnych plyt nie licze juz na palcach

I chcialem, zeby zdobily hipokryte

Ciezko bylo, ale pojalem jaki robie z nich uzytek

REF.

Uszy - bez nich nie slyszalbym co mowia usta

Oczy - bez nich nie widzialbym przed kim zakryc uszy

Usta - bez nich nie mowilbym co zobaczyly oczy

Te trzy malpki to tchorze, bo widzisz

Odwracaja sie od wszelkich wynaturzen

To one daja ksztalt, temu co mowie - dykcja

Dochodza moich prawd, zamiast tylko zaraz cie opluje

Moga zapomniec, by zrobic mysla odstep

Zamknac sie, schowac pod zarostem

Krwawily wiele razy, zdarzylo sie ze puchly

Co dzien pracuja dla papierosow jako uchwyt

Nie maja wysunietej zuchwy a powinny, stad moje R nie rzezi jak silnik

Sparzyly sie przez kawe, ale tez kilka obietnic i bluznia spiete w Yankee`s czapke od czesci w dzien powszedni

Poznaly smaki - jedzenia, kobiet, klamstwa

I choc przy kobietach nie lubia slowem szastac to calowaly

Kradly pocalunki, znaja piekne slowa jak kwiatki i laurki

Zyje z nich i bywa ze sie wstydze, kiedy to co mowia nie gra w pierwszej lidze

REF.

Uszy - bez nich nie slyszalbym co mowia usta

Oczy - bez nich nie widzialbym przed kim zakryc uszy

Usta - bez nich nie mowilbym co zobaczyly oczy

Te trzy malpki to tchorze, bo widzisz

Odwracaja sie od wszelkich wynaturzen

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found