Elzbieta Kijowska

Elzbieta Kijowska - Czekam na ciebie lyrics

rate me

Mysle o tobie w stylu dawnych tang:

wejdziesz - chwycisz, przywalisz -

inaczej byc nie moze,

na szezlong mna rzucisz,

ty boski, ty boski potworze.

W usta wpijesz sie krwawym pocalunkiem udreki,

mam nadzieje, dosc dlugo bedziesz czynil te meki,

ty lobuzie moj slodki, szelmucie, sadysto,

kochany, o rany, kochany, o rany,

kochany, o rany, kochany, anarchisto.

Plyna godziny, a ciebie brak...

Mysle o tobie realnie tak:

wejdziesz smetny, wypluty -

inaczej byc nie moze,

na fotel sie rzucisz przy tele-, przy telewizorze.

Usta zapchasz kaszanka odgrzewana trzy razy,

a jak juz sie nawpychasz, sen cie zmorzy od razu,

supermanie z odrzutu, przechodzony filucie,

kochany, o rany, kochany, o rany,

kochany, o rany, kochany, paraszucie.

Nareszcie dzwonek - otwieram drzwi:

oczom nie wierze - czy to ty, czy nie ty.

Wchodzisz rzeski i zwawy,

storczykow bukiet wreczasz,

calujesz jak przed slubem

i chwytasz, i chwytasz w objecia.

I w Bristolu kolacja i strumienie szampana,

potem tance upojne w Victorii do rana...

Cos ci stalo sie zlego?

Z glowa masz klopoty?

- Nie, podwyzke dostalem.

- Co? Podwyzke dostales?

- Tak, podwyzke dostalem!

Sto trzydziesci piec zlotych!

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found