El Banda

El Banda - Sam beton lyrics

rate me

Ogrom spalin wdziera sie w oczy,

Rozpoznanie katastrofy rodzi bol.

Kolejny drapacz rani chmury,

Kolejny beton zalewa cien,

Niezgoda klebi sie w klesce zycia,

Opadaja rece trzeba isc spac.

£kajac pod koldra gryzac paznokcie,

Probuje nie slyszec, zamknac sie w noc.

Nawet wtedy, gdy powodow przybywalo,

Nie krzyczales, choc cos cie cwiartowalo.

Twoje cialo, juz w kawalkach na lezacy

W roznych trybach sie przemieszczajace.

Nawet wtedy, gdy mechanizm dawal dupy,

Nie patrzyles jak kolejne klada trupy.

Twoje mysli pozbawione akceptacji

Sa zamkniete na przeplyw informacji.

Jek mordu, pisk opon, bywam tu czesto.

Znosze te baty rzeczywistosci,

Omamia mnie swa nieskonczonoscia,

Gromadze ulamki wieczorow przy swiecach.

Z niewiedza podbijam teorie bytu,

Skrapla sie moja wizja spokoju,

Blask nocnych swiatel oslepia mnie.

Kolejny drapacz rani chmury,

Kolejny beton zalewa cien,

Bywam tu czesto, znosze to z trudem,

Czasem przenikam spadajac na dno.

Nawet wtedy, przechodziles calkiem obok,

Nie slyszales, chciales byc inna osoba,

Poniewierano twoje mlode cialo, juz od srodka cos cie wyzeralo

W ramionach obledu rzeczywistoscia,

Bruzdzimy sobie w codziennosci,

Zamieszkuja w nas dzikie pragnienia,

Wzajemna masakra wnetrza uderza.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found