Edyta Bartosiewicz - Wodospady lez lyrics
rate meI w proste slowa ubral
Cos, co w dziwnosci swej nieopisane
Nikt nie chce kochac
Wszyscy kochac boja sie
A kazdy chce byc kochany
Nie zatrzymuj swoich lez
Niech splyna az do konca
Po same brzegi wypelniony
W swoich lzach od dawna toniesz
I jak w najpiekniejszym
Cudownym krajobrazie
Patrzac sie na ciebie wiem
Ze najbardziej lubie w twojej twarzy
Wodospady lez
W twoich splakanych oczach
Jest cos, co pragniesz ukryc
W przedziwnej tej spowiedzi
Jest ci chyba naprawde ciezko
Skoro juz nie chcesz nawet
Nie chcesz o tym mowic
Nie zatrzymuj swoich lez
Niech splyna az do konca
Po same brzegi wypelniony
W swoich lzach od dawna toniesz
I jak w najpiekniejszym
Cudownym krajobrazie
Patrzac sie na ciebie wiem
Ze najbardziej lubie w twojej twarzy
Wodospady lez