Dzieci z Broda

Dzieci z Broda - Dnia pierwszego wrzesnia lyrics

rate me

Posluchajcie ludzie smutnej opowiesci,

Co ja wam zaspiewam, w glowie sie nie miesci.

Co ja wam opowiem to jest smutne bardzo,

Niechaj Wasze serca biedakiem nie wzgardza,

Dnia pierwszego wrzesnia roku pamietnego,

Wrog napadl na Polske z kraju sasiedniego.

Najgorzej sie zawzial na nasza Warszawe,

Warszawo kochana, tys jest miasto krwawe.

Kiedys bylas piekna, bogata, wspaniala,

Dzisiaj tylko kupa gruzow pozostala.

Koscioly zburzone, domy popalone,

Gdzie sie maja schronic ludzie poranione?

Leca bomby z nieba, brak jest ludziom chleba,

Nie tylko od bomby, umrzec z glodu trzeba.

Leca bomby, leca od wieczora do dnia,

Nie ma kropli wody do gaszenia ognia.

Koscioly zburzone, domy popalone,

Gdzie sie maja schronic ludzie wyglodzone?

Matka szuka syna, glosno wzywa Boga,

Blaga o ratunek wypatrujac wroga.

Gdy biedna Warszawa w gruzach pozostala,

To biedna Warszawa poddac sie musiala.

I tak sie bronila cale trzy tygodnie!

Jeszcze Pan Bog skarze wrogow za ich zbrodnie!

Co ja wam tu spiewam, w glowie sie nie miesci,

Teraz bedzie koniec mojej opowiesci.

Posluchajcie, ludzie, z nami laska Boza,

Odbudujem Polske od gor az do morza.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found