Dixon37

Dixon37 - Rap Vs Hajs lyrics

rate me

jesli nawet kiedys nie bede mowil czesc

niektorym osobom tym, ze jestem soba

i chuj mnie obchodzi co niektorzy robia

sprzedaja sie, wielkie milosci umieraja

przyjaznie zuzywaja i to pod wplywem chwili

bo tak obrzeku styli wszystko sie tu zmienia

takie zycie brat, bo takie te osiedla

mimo wszystko my nie zamierzamy przestac

nasz rap jest czyms co nas odzwierciedla

nasz rap ponad syf, ktory widzisz w mediach

sam dobrze wiem jak hajs uzaleznia

tych paru chwil co w srodku serca

za zadne skarby przenigdy nie sprzedaj

wtedy juz nic tego ci nie da

wtedy zobaczysz co to jest bieda

pustka, rozdarcie helu pafeta

psychika peka dalej skok z pietra

przestan Dix dla ogarniecia

ty zacznij zyc i to od dzis

dla wszystkich tych co robia to dla ciebie

Chcesz naprawiac swiat wiesz zacznij od siebie

kazdy z nas gdzies tam ma upragnione marzenie

byc kims, byc soba ciagle w to wierze

moj pracy owoc powstaje calodobowo na papierze

kolejna zwrota, z niej floty nie ma, szkoda

nie wiem, wazne, ze czerpie radosc, czuje spelnienie

i wbrew pozorom dla niektorych to jest problemem

pochlonal ich ten biznes, sprzedaja siebie

maja fure, komore, dupe, no prawie jak w niebie

lecz kiedy slonce zachodzi to meczy ich sumienie

patrza na gwiazdy, pytaja Boga czy to zludzenie

maja wszystko co chcieli wszystko to maja za monete

dopiero czas im dzis pokazal co najwazniejsze

nie zloto, srebro, platyna, a dusza i serce

bez tego kim bys tu nie byl to zycie to bedzie pieklem

wiec pamietaj, ze pieniadze to nie szczescie

Ty masz hajs to go kitraj

Ja mam rap nie od dzisiaj

Wy liczcie dalej mamone

My na osiedlach kolejny projekt

To wyglada tak Dixon maniak

atak na track i powstaje sto-sto procent rap

chodz zjaramy zobaczysz z bliska

jakies gramy obraz blokowiska

warszawskiego ksiestwa to stoleczne miasto

w drodze do zwyciestwa by ominac to bagno

co wciaga wszystko na dno

prowadzi do ruiny, my robimy dzielo bezcenne

to nie gowno materialne, ktorym zapchasz jape

jak ten wyglodnialy kapusty

pusty jak wypchane biusty, tanie pizdy

to dzialania nie dla floty lecz zamilowania

do pisania niecalymi dniami

chodza po bani mysli z rymami

nic na tacy tylko dzieki pracy

sa efekty to sila wiary

w nasze projekty i zycia filary

W tej walce nie ma podium w prawilnej ekipie

tym sie szczyce, ze nasz rap nie zapierdala zgrzytem

nie jak sterowany z gory lukierowych bandach

kiedy mysla o pieniadzach mysla o koncertach

wykreci jakis refren wpadajacy w ucho

zakochales sie w playbacku przyznaj sie ty kurwo

nastepny przyklad to organizatorzy

chujowe kluby w nich zjebani sponsorzy

kazdy chce zarobic na zajawkach mlodych

popatrz ile na bazarach jest pirackich kopii

robimy dalej rap nie patrzac w statystyke

nie po to robie rap by chwalic sie wynikiem

wielu producentow sprzedalo juz swa dupe

robia gowno dla frajerow, bo postawia im zubrowe

swe ambicje zostawili z popita na klatowie

niech trzyma sie ten syf najdalej najdluzej

[x2]

Ty masz hajs to go kitraj

Ja mam rap nie od dzisiaj

Wy liczcie dalej mamone

My na osiedlach kolejny projekt

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found