Dixon37

Dixon37 - Co Nas Ksztaltuje lyrics

rate me

Niewiele jest tych, tych, ktorymi sie szczyce

Nie, wierz lub nie czasem szczescie czasem pech

Czasem dobry uczynek, a czasem grzech

¦mierc bliskiej osoby sklania do przemyslen, wierz mi

Tak juz jest, wiesz, w krew nawyki weszly

Kocham te nawyki, przez nie ludzie beda lepsi

Przynajmniej w to wierze, to na tyle w kwestii

Druga sprawa teraz przyjemnosc nie dramat

Oprawiony w kilometr o gramach i zasadach

Podrozuje, zwiedzam, jaram, pozdro bracia

Pozdrowienia w europejskie miasta (miasta)

Trzecia akcja to ci bracia w tych miastach

Ci w areszcie i ci na wakacjach

Ci weseli i ci smutni wszyscy

Z ich doswiadczen tez mam korzysci

Tylko glupiec nie uczy sie na bledach

Jak dostanie kopa w dupe krotko bol pamieta

Bogaci sa ci dla ktorych one duzo znacza

Ci co wiedza o co chodzi w wiedze sie bogaca

Ja mialem tu szczescie, ze od malolat

Nawet kiedy ojciec pochlal to do domu wracal

Rano wstawal i jak glupi zapierdalal bysmy mieli

Co wlozyc do gara, matka mu wierzyla, wybaczala

Nawet kiedy byla kasa, to sie nie szwendala po zakupach

Tylko oddawala cale serce, ja mialem to szczescie

Gdy zaginal brat, odnalezlismy brata

I pamietam jak niejeden z was wtedy nam pomagal

Milosc za spedzone razem lata, milosc i szacunek za to dla was

Choc ekipa coraz wieksza, to trzeba pamietac

Zycie nam pokaze, w jakim skladzie bedzie zyc nam dalej dane

Czas nie tylko zmienia twarze, ale takze nasze serca

Czas i pieniadz to morderca ludzkich planow, ludzkich marzen

Elo Dix, Dix na przetrwanie

Pamietam te czasy, gdy nie mialem nic

Nie mialem z kim gadac za to mialem sie z kim bic

Z zewnatrz tylko slyszalem - jestes zly

Potem w domu musialem skrywac lzy

Nawet nie wiesz jak swiat podstawowki

Potrafi byc dla dzieciaka okrutny

W domu przeciez tez nie bylo lepiej

Pytalem tylko Boga czemu taka biede klepie?

Chcieli mnie oczerniac, ciazyla zla slawa

Musialem sie stawiac, a potem dostawac

Teraz z perspektywy czasu dobrze widac

To byla nauczka losu za zdeptana przyjazn

Potem nadeszlo nowe zycie, nowa szkola

Zaczalem trenowac oraz melanzowac

Zaczalem pisac, wybralem ten kierunek

Piescia na ulicy zdobylem szacunek

Dzieki tobie Tomek trenowalem boks

Zaczalem wierzyc w siebie i w lepszy los

Dzieki tobie Maciek zaczalem robic rap

Zaczalem wierzyc w ludzi i w lepszy swiat

Zycie to nauka wiec sie nauczylem

Jedna prosta rzecz - wiara daje sile

Dwa, poki cie nie pochowaja w glebie

To kim jestes zalezy od ciebie

Od najmlodszych lat zycie juz mnie nauczylo

Pa-patrz komu ufasz, pa-patrz komu ufasz

Jedna szczera milosc, bez niej by mnie tu nie bylo

To rodzina, przyjaciele, to oto te podworka

Co mialo na mnie wplyw, przesluchaj, daj Boze

Nie zycze nikomu takich chwil i wspomnien

Bog dal, ale los tak chcial, ze tez cos zabral

10 lat staram sie byc ojcem dla brata

¦wiat zaczal sie obracac zupelnie innym tempem

Coraz szybciej, coraz gorzej, wiecej

Podszedl by moc zyc normalnie w tym miescie

I sam juz nie wiem czy to pech czy szczescie

Jest jak jest, co ma byc to bedzie

Jest jak jest, co ma byc to bedzie

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found