Dezerter - Burdel lyrics
rate meW uchu kolczyk, w dupie stolca
Ciagle plyna na mnie skargi
Ciagle z ludzmi mam zatargi
Je je jestem wredny len
Nie chce pracy w zadnym biurze
Nie chce chodzic w garniturze
Jezdzic pelnym autobusem
I pracowac pod przymusem
Jestem inny mamo, tato
Czy dostane w morde za to?
Mozg mam jakis opuchniety
Jestem chyba pierdolniety
Jestem zwierze, nic nie czuje
Wlocze sie i konsumuje
Nic nie mysle, nic nie robie
Bo mam burdel w swojej glowie
Wszyscy patrza na mnie krzywo
Z oburzeniem lub ze strachem
Chca usunac mozg fatalny
Jestem dla nich nienormalny