Dariusz Wasilewski - Byla wiosna, bylo lato lyrics
rate meByl poeta, co sezony cierpliwie zaklinal
Na mieszkanie i na milosc, na troche nadziei
Na obrone ode kleski, oddalenie nedzy
Na ojczyzne, te dziedzine smierci niechybionej
Na jawna roze usmiechu pieknej nieznajomej
Na prawo waznego glosu, na wiersz nie bez echa
Na Ksiege, ktora by mogla nie zwac sie gazeta
Na dzien dobry, na noc cicha, na sen, nie na koszmar
Na matke, na ojca, wreszcie i na litosc Boga
Ale choc sie wierszem wolnym trudzil albo rymem
Sennym szeptem, pelnym glosem, rozpaczliwym krzykiem
Wiosna przeszla, lato przeszlo, i jesien, i zima
I poeta nie zaklina juz ale przeklina