Danuta Blazejczyk

Danuta Blazejczyk - Moja modlitwa lyrics

rate me

Moze sie troche spoznilam

moze zabraklo mi szczescia

moze zle czasy wybralam

i dla mnie nie ma tu miejsca?

Moze w tej slepej loterii

losy pechowe zostaly

moze, co lepsze, juz dawno

miedzy szczesciarzy rozdales?

Moze przez wszystkie te lata

biegnac po slodkie zwyciestwa

mialam zbyt wiele rozsadku

moze zbyt malo szalenstwa?

Moze siegalam po szczescie

pelna nadziei i wiary

moze zbyt czesto z pokora

moze zbyt rzadko z lokciami?

Wiem, nic mi nie obiecywales

nie ludziles, ze mi bedzie jak za piecem

jednak prosze, pomysl o mnie czasem

i choc czasem miej mnie w swej opiece

i daj...

Troche nadziei na nadzieje

nieba okruszek wysokiego

troche kolorow na jesieni

chleba, lecz niezbyt powszedniego

Maske z kamienia na pogarde

jasny parasol na zwatpienie

i choc troszeczke daj milosci,

ktorej podobno masz tak wiele

Moze sie troche spoznilam

moze marzylam zbyt malo?

Kiedy spogladam za siebie

wszystko to nie tak byc mialo

Nie mysl, ze zal mam do Ciebie,

ze lzy sa moja modlitwa

nie, nie zazdroszcze szczesciarzom

tylko jest czasem tak przykro

W zimne, samotne wieczory

nieraz mysl taka kolacze,

ze mnie wsrod innych wybrales,

ale troszeczke inaczej

Zycie, na przekor, wciaz sprzyja

glupcom, szalencom i graczom,

a ja tak wciaz niecierpliwie

czekam, by wreszcie je zaczac

Wiem, nic mi nie obiecywales

nie ludziles, ze mi bedzie jak za piecem

jednak prosze, pomysl o mnie czasem

i choc czasem miej mnie w swej opiece

i daj...

Troche nadziei na nadzieje

nieba okruszek wysokiego

troche kolorow na jesieni

chleba, lecz niezbyt powszedniego

Troche nadziei na nadzieje

i garsc niemadrych, smiesznych zludzen

i daj mi wiecej wiary w Ciebie

zanim do konca sie pogubie.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found