Cisza & Spokoj - Miejska poezja lyrics
rate meznajdziesz nasze osoby w tajdze mrowisk blokowisk
gdzie anonimowi skryci w miasta szum
tkwimy zasluchani w arie na asfalt strun
ktorymi glaskal tlum po spracowanych glowach
rytm, w ktory zasluchany pisze te slowa
cisze Bemowa po zmroku czasem przerywa krzyk
chyba nikt by nie zauwazyl, gdybym znikl
nikt, po zadnej stronie kartki
na brzegu, ktorej tkwie, jakos mnie to nie martwi
wystarczy mi dobry podklad
zebym odnalazl siebie w tych zwrotkach
[x2]
to jest miejska poezja jakiej zaden z was nie zna
z perspektyw biurek widac te miejsca bez nas
z perspektyw lawek widac te miejsca bez nas
wieczoru nugat na szyb naszych sztalugach
zasnuwa Gal u asa miasta tras nam smuga
a dluga etiuda aut, gora tam tam asfaltu
po zmierzchu kat, matka porankow
znam tu jak wlasna kieszen prawie kazdy kat
na pamiec znam rozklady jazdy stad
mowic, ze mnie tu nie ma to powazny blad
ta, to rownie mylny co odwazny sad
bo ja gdy oni koncentruja sie na bzdurach
koncertuje sam dla siebie z glowa w chmurach
taka natura ma, akurat bit mi gra
i jaka fura wiecznie mkne po miescie ja
aha, raz dwa, wiec nie mow mi, ze mnie tu nie ma
po prostu przelamuje schemat
a co ty wiesz na ten temat?
[x2]
to jest miejska poezja jakiej zaden z was nie zna
z perspektyw biurek widac te miejsca bez nas
z perspektyw lawek widac te miejsca bez nas
noc mruga do nas kocim okiem skrzyzowan
kiedy rzucamy jej z naszych okien te slowa
a natchnienie daje nam jej powab i piekno
ta kobiecosc miast zostawia w glowach to pietno
wiem to, bo kiedy denko szklanki dnia
zalewa kawa zmroku to przez scianki szkla
ja i mi podobna garstka z cribow
opisujemy ruch bolidu miasta trybow
wybor blitzkrieg w szachownicy dni
przygod z frontu pionkow takich jak my
trzy, dwa, jeden i plyna slowa
zostawiam tutaj nimi slad po nas i po was
[x4]
to jest miejska poezja jakiej zaden z was nie zna
z perspektyw biurek widac te miejsca bez nas
z perspektyw lawek widac te miejsca bez nas