Bezimienni - Ej laska lyrics
rate meEj laska, nie mow, ze zes ciasna, dotykana przez pol miasta, to jest sprawa jasna, twoja wlasna inteligencja, poprowadzi cie do nastepnego bielizny zdjecia, szminka, manicure,pod oczy kredka, obcas, mini i mala torebka, najpierw idzie dycha, pozniej idzie setka, kolo ciebie kreci dupa juz kokietka…
Niezla ta maniurka, pani magister z podworka,wiazanego i slawnego doktora jest to corka, chodzi dobrze z kasa, nienaganny ma tez fason, duzo z czesci ciala rowniez pokazala, aby z tym do klatki swinia poleciala, a gdy chlopak pytal, tak sie zapierala, ze nikomu nigdy sie jeszcze nie oddala, mocno zaprzeczala, ze to z nim pierwsza spala, a na probie haslo ‘dawaj dawaj’ to dawala, a on myslal, ze partnerka bedzie stala, kokietka bedzie grala, bo w tym dorastala, tak sie wychowala i tak bedzie miala, bo tak wychowana wielka, pierdolona dama ze skrzywionym charakterem, niby dla niej jestes zerem, stary za sponsora, ale to jej troche malo, cos od przydupasa wyciagnac by sie dalo, ocknij sie palo, zobacz, co sie stalo, na skiniecie palca, tanczysz jak do walca, schowaj portfel, zobacz, co sie stanie, cos mi sie staje, ze bedzie slabe grzanie…
Ej laska, nie mow, ze zes ciasna, dotykana przez pol miasta, to jest sprawa jasna, twoja wlasna inteligencja, poprowadzi cie do nastepnego bielizny zdjecia, szminka, manicure,pod oczy kredka, obcas, mini i mala torebka, najpierw idzie dycha, pozniej idzie setka, kolo ciebie kreci dupa juz kokietka…
Gdylu, gdylu, gdylu, browari podbita, klaps na dupe, wysty wita, rozkrecona biba, na niej bezimienny juz mi gra na bitach, od kielonow sie nie migam, bo tej nocy by cos zagruchal - takim w glowie swita, jedna noc i kwita, bo z kurwa glebszy zwiazek to 100% lipa,podbita do pierwszej, ale okazalo sie, ze ta ma typa, typ sie obok miga, mozna by na buty go prze smigac, ale po co, w koncu kapy dzisiaj mam na podryw, nie na kociol, wszystkie lepsze panny pewnie sie juz na parkiecie poca, mokre cipki noca, ze mna pod barem rzadza, az milo pomyslec, ze sie cos dzisiaj pocisnie,dotarlem na parkiet, o juz jedna widze, po pol litra nawet fajna taka, co w domu ma chlopaka, na boku nie jednego bracha, a jej motto to zabawa, juz na celowniku, z bratem po kielichu, wyostrzony bajer: Sie ma, tutaj Malabety, anie zaden frajer, smigam wiec do baru: ej barowa wez cos nalej, kilka milych slowek, choc sa zbedne, ona mana czole napis:dzis mi pizda peknie,idziemy na chate?, ona bez pardonu: chetnie, a taki kurw, uwierz na swiecie jest nie jedna, szacunek panno piekna, anie taka, co o swa kobiecosc nie dba, na glowe pierdolnieta, miedzy udam i jarmark, w robieniu lachy Harward, tylko w kwestii komu tydzien temu pamiec marna, za te prawdziwe damy, za was z chlopakami kielony w gore i spijamy…